Blizzard wiele razy wspominał, że D2 robili na kolanie z terminem wiszącym im nad karkiem, więc wielu elementów nie dopracowali, nawet w Lord of Destruction - choćby kwestia pvp, czy handlu. Wiesz, że Blizzard stworzył Uber Diablo Event po to, żeby pozbyć się z rynku nadmiaru dupowanych przedmiotów poprzez ich sprzedaż do vendorów? Ogrom pracy, jaką musieliby włożyć w kolejne patche do D2 nie zwróciłby się nigdy, a z każdym kolejnym rokiem, wpływy ze sprzedaży kluczy się zmniejszały. Patch 1.13 był swego rodzaju próbą na żywym organiźmie, która miałaby powiedzieć, jaki odzew w społeczności będzie miała mechanika resetowania statów i skilli. Ponieważ oddźwięk był niezwykle pozytywny, postanowili zrezygnować z elementu klikania przy rozwoju postaci, a to, jak będzie nasza postać wyglądała, jak będzie chwytała się progów fcr itp. jest oparte na elementach - skilli, przedmiotów oraz ich modyfikacji.
Osobiście uważam, że najbardziej spartaczonym elementem D2 uważam brak waluty w handlu i system pvp zrobiony na kolanie. AH oraz Areny, które pojawią się w D3 są jak dla mnie wystarczającym powodem, żebym myślał o tym tytule jak najbardziej pozytywnie














