Wiersz do recytacji
Rozpoczęty przez Matix, 07 paź 2010 19:03
11 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 07 października 2010 - 19:03
Jak w temacie. Musze się na jutro nauczyć jakiegoś ciekawego, krótkiego wiersza (może być też jakikolwiek inny tekst - musi być ciekawy w odtworzeniu). Nie potrafię recytować, nie mam żadnych aktorskich uzdolnień, najwiarygodniej gram chyba trupa ;> Czekam na jakieś propozycje. Musi być krótki, ciekawy i mało wymagający.
#2
Napisano 07 października 2010 - 19:08
Piłka.
kiedy pilka jest w dobrym humorze to skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i przestac nie moze.
autora nie pamaietam, ten co pisal bajki dla dzieci
kiedy pilka jest w dobrym humorze to skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i skacze
i przestac nie moze.
autora nie pamaietam, ten co pisal bajki dla dzieci
#4
Napisano 07 października 2010 - 19:37
Osobiście nic nie znam , ale dobrym pomysłem wydawało by się wyrecytować jakiś cytat z piosenki. Polecam ambitne teksty Kultu lub Pidżamy Porno , może też Kaczmarskiego np.
Ja prosty człowiek wierzę w słowo
Powiedzą wstań i idź to idę
Zarabiam ręką a nie głową
Nie grzeszę pychą ani wstydem
Dla ludzi mam otwarte drzwi
Niewiele zabrać można mi
Ale jak ktoś mi da po pysku
Oddam z nawiązką - ja nie Chrystus
Taka moja propozycja.
A jak naprawdę musisz mieć wiersz to niestety nie jestem w stanie ci pomóc.
Ja prosty człowiek wierzę w słowo
Powiedzą wstań i idź to idę
Zarabiam ręką a nie głową
Nie grzeszę pychą ani wstydem
Dla ludzi mam otwarte drzwi
Niewiele zabrać można mi
Ale jak ktoś mi da po pysku
Oddam z nawiązką - ja nie Chrystus
Taka moja propozycja.
A jak naprawdę musisz mieć wiersz to niestety nie jestem w stanie ci pomóc.
Traktuj z Glana techno fana!
#8
Napisano 07 października 2010 - 21:45
Tak jak Elfi, polecam inwokacje ...
Wystarczy powiedzieć to poważnym spokojnym głosem i bardzo dobrze wychodzi (wiem to z własnego doświadczenia).
Wystarczy powiedzieć to poważnym spokojnym głosem i bardzo dobrze wychodzi (wiem to z własnego doświadczenia).
#9
Napisano 07 października 2010 - 22:16
Pamiętam jak recytowałem kiedyś to, tylko wcześniej uzgodniłem z nauczycielem ofc recytowałem wybrane fragmenty bo wiersz jest naprawdę długi.
Juliam Tuwim - Całujcie mnie wszyscy w dupę
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !
Juliam Tuwim - Całujcie mnie wszyscy w dupę
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !
#10
Napisano 08 października 2010 - 08:57
Na wino
Dionizosie Wielki! Twoja cna sztuka
Tworzenia ambrozji nasza rasa szuka
W lepetyne walaca, abym narabany
Pil wino! Tesknil za cudem z Kany...
Kupic sporo wody! Chlac ile wlezie,
By pozniej, rano po nocnej imprezie
Obolala glowe sokiem z pomidorow
Kajac i przeklinac procentowych tworow
Ktore bol ten straszny we mnie stworzyly
A potem w blogi sen mnie umorzyly.
Cwiartko! Kochanko moja! Ty jestes jak zdrowie!
Ile cie trzeba meczyc ten tylko sie dowie
Kto obalil twoj smak, ktory w calej ozdobie
Pragne i opisuje, bo tesknie po tobie
Do gara z metalu trzy litry nalalem
Wody z ryzem, a nastepnie dodalem
Drozdzy piekarskich i trzy kilo cukrowe
Gotowalem wszystko, az bedzie gotowe
Podspiewujac sobie "pierdole Pera"
Zamknalem wszystko i rurka Nesslera
Zatkalem i czekalem caly miesiac
A teraz winko - moge przysiac!
W smaku i mocy jabola pobija,
Ktorego sie wspolnie pod sklepem popija.
Ale to nie koniec zabawy
Po w piwnicy, po wypiciu kawy
Za destylacje wziac sie musze
Zeby potem swoja tusze
Wzmocnic do 60 procent
Za jakim przepada kazdy docent
Bo czlowiek jest takim dziwnym stworem
Wszystko pijacym dzikim potworem
Ktory naladowany alkoholem
Z zadowoleniem spi pod stolem.
Gdy jakis mocna napoja ma pod reka
To walka z kacem jest jego udreka
Bo ludzi - tak jak muchy na gowno
Przyciaga obecnosc procentow rowno
Poprawia humor na kazdej imprezie
Gdy pije sie go tyle, ile wlezie
Nie wazne jest wtedy, ze bedzie rzygal,
Ile, ze ten humor bedzie potem ostygal
I z wielkim rozmachem twoja glowe nagle
Boli, jakby w srodku jakims diable
Zachcialo sie walic mlotem stukilowym
Aby bol glowy byl wnet gotowy.
Dionizosie Wielki! Twoja cna sztuka
Tworzenia ambrozji nasza rasa szuka
W lepetyne walaca, abym narabany
Pil wino! Tesknil za cudem z Kany...
Kupic sporo wody! Chlac ile wlezie,
By pozniej, rano po nocnej imprezie
Obolala glowe sokiem z pomidorow
Kajac i przeklinac procentowych tworow
Ktore bol ten straszny we mnie stworzyly
A potem w blogi sen mnie umorzyly.
Cwiartko! Kochanko moja! Ty jestes jak zdrowie!
Ile cie trzeba meczyc ten tylko sie dowie
Kto obalil twoj smak, ktory w calej ozdobie
Pragne i opisuje, bo tesknie po tobie
Do gara z metalu trzy litry nalalem
Wody z ryzem, a nastepnie dodalem
Drozdzy piekarskich i trzy kilo cukrowe
Gotowalem wszystko, az bedzie gotowe
Podspiewujac sobie "pierdole Pera"
Zamknalem wszystko i rurka Nesslera
Zatkalem i czekalem caly miesiac
A teraz winko - moge przysiac!
W smaku i mocy jabola pobija,
Ktorego sie wspolnie pod sklepem popija.
Ale to nie koniec zabawy
Po w piwnicy, po wypiciu kawy
Za destylacje wziac sie musze
Zeby potem swoja tusze
Wzmocnic do 60 procent
Za jakim przepada kazdy docent
Bo czlowiek jest takim dziwnym stworem
Wszystko pijacym dzikim potworem
Ktory naladowany alkoholem
Z zadowoleniem spi pod stolem.
Gdy jakis mocna napoja ma pod reka
To walka z kacem jest jego udreka
Bo ludzi - tak jak muchy na gowno
Przyciaga obecnosc procentow rowno
Poprawia humor na kazdej imprezie
Gdy pije sie go tyle, ile wlezie
Nie wazne jest wtedy, ze bedzie rzygal,
Ile, ze ten humor bedzie potem ostygal
I z wielkim rozmachem twoja glowe nagle
Boli, jakby w srodku jakims diable
Zachcialo sie walic mlotem stukilowym
Aby bol glowy byl wnet gotowy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych